|
Prezentujemy materiał przedstawiający formy występowania FONONu - część
wstępną. Przy okazji można się zapoznać z jednym z objawów występowania
podstawowej formy - DUKTU FONONOWEGO.

|
Podstawową barierą do pokonania w popularyzowaniu wiedzy o zjawisku FONONU
oraz w walce z władzą (tak !) o uznanie tego zjawiska za katastrofę ekologicznej
jest fakt, że związane jest ono z niewidzialną przestrzenią elektromagnetyczną.
Obywatel na ogół nie ma dostępu do specjalistycznych przyrządów badawczych,
które pozwoliły by na udowodnienie występowania tego zjawiska w jego mieszkaniu,
miejscu pracy etc.
Na dodatek, jak się okazuje, zdecydowana większość przyrządów badawczych nie jest w stanie pomierzyć objawów występowania FONONu. Trzeba budować nowe, doskonalsze
przyrządy i czujniki, a to kosztuje !
W tej sytuacji tzw. przeciętnemu obywatelowi pozostają zmysły i cierpliwe
czekanie, "...ponieważ FONONu zobaczyć się nie da !" albo jak
to mówią filmowcy, o czymś, czego pokazać nie sposób " Temat absolutnie
nie filmowy (telewizyjny) !".
Okazuje się jednak, że w wielu domach posiadamy proste przyrządy pomiarowe.
Takim przyrządem pomiarowym jest np. aparat fotograficzny wraz z odpowiedniej
jakości błoną fotograficzną lub nawet tani, elektroniczny aparat fotograficzny,
zapisujący obrazy w elektronicznej pamięci.
Wspomniałem o aparacie fotograficznym jako przyrządzie pomiarowym z tej
przyczyny, że pozwala on na dokumentowanie zjawiska rozpoznawanego zmysłami
przez większość z nas.
|
 |
|
W myśl zasady głoszącej, że " są rzeczy na niebie i ziemi, o których się nie śniło nawet filozofom !"
z całą odpowiedzialnością potwierdzam, że często można gołym okiem spostrzec,
a także zarejestrować aparatem fotograficznym niektóre objawy występowania
FONONu.
W ten sposób możemy dokumentować fakt występowania FONON-u w pobliżu naszego
mieszkania, miejsca pracy.
Niżej przedstawiam cykl fotografii. Dowodem faktu występowania FONONu,
zakłócenia środowiska naturalnego są smugi kondensacji pary wodnej na nieboskłonie,
układające się w linie, a nawet figury geometryczne, niczym z Nazca w Peru,
tyle że na niebie. Fakt, że na formę i ukształtowanie chmur i obłoków (owocu kondensacji pary wodnej w powietrzu) ma wpływ coś, co znajduje się na ziemi znany jest od : wielu wieków żeglarzom, przeszło wieku meteorologom oraz lotnikom.
Najstarsza dokumentacja filmowa i fotograficzna związana ze zjawiskiem FONON-u (wymuszonego przez człowieka metodami radiacyjnymi)
pojawiła się już w latach 60-70-tych XX wieku w USA i Europie Zachodniej.
|
 |
|
To również nie jest gołosłowne stwierdzenie. W możliwościach wielu z nas,
osób, którym FONON zmienił życie, nieraz w piekło, jest sięgnięcie po kasetę
wideo z amerykańskim filmem, najlepiej w konwencji westernowej, z Zachodu
USA. W wielu filmach występują na nieboskłonie podobne do pokazywanych
niżej liniowe smugi kondensacji pary wodnej.
Proszę o zapisanie polskiego lub amerykańskiego tytułu (bywa, że się różnią),
nazwiska reżysera, czasu od początku projekcji do momentu pojawienia sie
na ekranie poszukiwanych dowodów oraz przesłanie do redakcji. Najciekawsze
z tych ujęć opublikujemy !
|
 |
|
Jest kilka cech, które odróżniają smugi kondensacji - ślady FONONu od pozostawianych
przez samoloty na niebie śladów kondensacji pary wodnej. Dowody te przedstawię
w następnym wydaniu, ale już dzisiaj mogę przypomnieć mniej spostrzegawczym,
że różnią się one wielkością czasookresu pozostawania na nieboskłonie w
prawie niezmienionym kształcie.
Przypomnę również, że wprawdzie samoloty pozostawiają swoje smugi kondensacyjne
na krótki czas, ale jednocześnie niszczą negatywne strutruktury FONONu
|
 |
|
Od dłuższego czasu poszukuję fotografii wykonanej w jedną z niedziel miesiąca
maja 1995 r. a będącej dowodem, że postrzegane przez nas zjawiska kondensacji
pary wodnej wywołuje człowiek. Fotografia mogła być zrobiona koło południa
z terenu Gdańska-Nowego Portu, Brzeźna lub Gdańska-Wrzeszcza. Są to chyba
jedyne miejsca, skąd z powodu polaryzacji światła smugi na niebie mogły
być widzialne i możliwe do sfotografowania. Dlaczego ta fotografia jest
tak ważna ?
Otóż wówczas, w maju 1995 r. zakłócenia środowiska naturalnego spowodowane
przez osoby świadomie wywołujące FONON były tak duże, a świadomość społeczna
na Wybrzeżu, zwłaszcza wśród młodzieży olbrzymia, że grupa młodzieży rozpowszechniła
wiadomość na terenie Gdańska-Oliwy, Gdańska Brzeźna i Nowego Portu, że
udowodni fakt świadomego wywoływania zakłóceń atmosfery.
Młodzież ta (kilka osób) przez około 3-4 godziny, bez utrudniania życia
mieszkańcom Gdańska i Sopotu wywołała (utworzyła) z duktów smugi pary wodnej
- ślady FONONu nad wodami Zatoki Gdańskiej. Aby uczynić z tego dowód - młodzież postarała się, aby na nieboskłonie
powstała gigantyczna, biała kratka, przekładaniec niczym z krakowskiego
sernika lub makowca. Fotografia tych smug, tego "przekładańca"
jest niewątpliwym dowodem FONONu.
Jestem zdania, że opublikowanie tej fotografii, poddanie jej ekspertyzie
na autentyczność skróciłoby walkę o uznanie zjawiska FONONu za katastrofę
ekologiczną o kilka lat. Widziałem tamtą scenerię, "przekładaniec"
na niebie z Gdańska-Nowego Portu, nawet przez moment miałem kontakt przez
dukt fononowy z osobami, które "przekładaniec" ułożyły. Wiem
też, że powstało kilka fotografii tej chwili na nieboskłonie. One naprawdę
nie powinny leżeć w domowych szufladach i albumach !
Dlatego od lat poszukuję tej fotografii !
 |
|
|
Kilka uwag związanych z tego rodzaju dokumentacją. Otóż najczęściej nie
sposób sfotografować zjawisko z niedużej odległości, zwłaszcza w terenie
zabudowanym. Toteż najłatwiej je rozpoznać z dużej odległości.Inne uwagi
na ten temat znajdą się w następnych wydaniach.
Niżej przedstawiam szereg fotografii wykonanych w Szczecinku w okresie
ostatnich kilku miesięcy.
Marek W. Piłat
Aktualizowano : 2008-12-20
|
|
|
|
Problemem, który pojawia się przy publikowaniu fotografii nieba, a zatem
i zauważalnych objawów FONON-u jest niedoskonałość aparatów fotograficznych
lub błon filmowych, a także zagadnienia związane z obróbką fotografii.
Każdy zabieg związany z pomniejszeniem rozmiarów fotografii umniejsza jego
wartość dowodową, zwłaszcza przy fotografii elektronicznej.
Ponadto prezentowanie fotografii, jak to jest przyjęte w internecie, w
pomniejszeniu do 100 x 75 pikseli, aby dać możliwość wyboru, nie sprawdza
się - cienkich smug na niebie, które mają być objektem zainteresowania
po prostu nie widać !
Z tego powodu postanowiłem prezentować fotografie w tzw. przeglądarce o
wielkości obrazu 400 x 300 pikseli. Lista fotografii jest dostępna poniżej.
Fotografie wykonano elektronicznym aparatem fotograficznym "MediaTech"
MT-402 i w oryginale mają wymiary 640x480 pikseli i rozdzielczość 96. Fotografie
poddano zabiegowi pomniejszenia do rozmiarów 400 x 300 pikseli oraz opisania.
Oryginały fotografii zostały zachowane.
|