![]() |
Po przebudowie ul. Bohaterów Warszawy w Szczecinku w roku 1997, ulicy przebiegającej od centralnego placu miasta i ratusza, zamontowano zakupione daleko w Polsce latarnie uliczne. Odezwały się wówczas jedynie nieliczne głosy osób znających temat, iż stylistyka latarni nie odpowiada architekturze ulicy, której najstarsze budynki pochodzą z końca XIX wieku. |
|||
Dowodnie można się o tym przekonać oglądając wiele z tych kosztownych latarni stojących wzdłuż ulicy Bohaterów Warszawy. W szczególnie złym stanie była i jest latarnia usytuowana przed domem towarowym PSS zwanym popularnie "blaszakiem".
|
![]() |
Korozja zżera stalowe wzmocnienie konstrukcji latarni z tworzywa sztucznego, jakością zbliżonego do - aby użyć określenia dla wielu osób zrozumiałego - zaprawy klejowej stosowanej do "łożenia" płytek podłogowych. Nieszczęśliwie się składa, że korozja toczy najmocniej w okolicy pokrywy skrzynki rozdzielczej latarni czyli u podstawy latarni. Ślady korozji są wyraźnie zauważalne na prawie wszystkich latarniach. |
![]() |
Istnieje jeszcze dodatkowy argument, o którym nikt w związku z latarniami
nie wspomina. Otóż jak pamięta wielu szczecinecczan, na początku lat 90-tych
masowo wymieniano żelbetowe słupy latarniane na słupy stalowe. Podobno
jedną z przyczyn kosztownej, masowej wymiany (w całej Polsce !) była możliwość
porażenia człowieka w zetknięciu z żelbetowym słupem latarni. Redakcja jest zdania, że podobne cechy posiadają skorodowane latarnie, podobno wybrane przez samego burmistrza Golińskiego. Jak każdy z nas może się przekonać, dolna część latarni, ta w pobliżu otworu kontrolnego, zabezpieczonego metalowa pokrywą, składa się z warstwy piaskowo-klejowego tworzywa, blachy stalowej lub aluminiowej oraz pokrywającej tą blachę kolejnej warstwy tworzywa, którego zasadniczym składnikiem jest piasek - tak jak w owych żelbetowych. Mało tego - Redakcji wydaje się, że latarnie powinny posiadać znak bezpieczeństwa "B". Czy posiadają ?? Nie wiemy ! Na wszelki wypadek doradzamy ostrożność w deszczowe dni... Redakcja przyzwyczajona jest do stosowanej przez ekipę burmistrza Golińskiego taktyki "niezauważania" naszej witryny, jako, że nie o chwalebnych działaniach i zachowaniach tego burmistrza i jego ekipy piszemy, interweniujemy ! Ktoś jednak musi nam (mieszkańcom) wyjaśnić kiedyś nasze obawy ! Oby nie musiał czynić tego prokurator ! |
||||
Przez dłuższy okres czasu od momentu zamieszczenia w tej witrynie internetowej (Aktualności) wstępnej informacji o latarniach nic się nie działo w tej sprawie. Od najbardziej skorodowanej latarni, tej przy "blaszaku" skutkiem korozji odpadła pokrywa elektrycznej skrzynki rozdzielczej i leżała sobie koło latarni przez długie miesiące. Aż tu raptem w Dniu Walentynkowym (14 lutego br.) zdarzyło się w tej sprawie coś niebywałego..... | ||||
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
||||
Wyobrażacie sobie ?! Dzień Walentynkowy, właściwie już nie dzień lecz początek nocy, ciemno i zimno jak to w lutowy dzień około godziny 20-tej ! Dwóch przyzwoicie wyglądających facetów KLĘCZY o póżnej porze, po ciemku, w Dzień Walentynkowy, w zimnie ....przed latarnią. Nic dziwnego, ze dwóch innych wracających z internet-randki facetów zatrzymało się koło klęczących aby zapytać, czy im nie "odbiło". Jeden z klęczacych odburknął wówczas "My zakochani !" .... i tak już zostało, nawet w tytule. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
|