Ma Szczecinek swoją "Szczecinecką Kronikę Filmową". To jedna z wielu inicjatyw kulturalnych w tym mieście, ale jak żadna inna inicjatywa, Szczecinecka Kronika Filmowa napotyka na ustawiczne trudności.
Pomysłodawcą, realizatorem, wykonawcą Szczecineckiej Kroniki Filmowej jest Jarosław Pietrzyk, lat 36, magister inżynier o specjalności budowa dróg oraz lotnisk; z
zamiłowania filmowiec i pasjonat historii Szczecinka,żonaty - żona Monika.
Projekcje Szczecineckiej Kroniki Filmowej odbywały się na tzw. świeżym
powietrzu, w centralnych miejscach publicznych, na dużych, prowizorycznych
ekranach.
Projekcje te przygotowywane były we współpracy ze Szczecineckim Ośrodkiem
Kultury.
Jak żadna inna inicjatywa kulturalna Szczecinecka Kronika Filmowa (oprócz
tłumów na projekcjach) gromadzi mnóstwo opinii, w tym wiele bardzo niepochlebnych,
ze strony miejscowych środków masowego przekazu...
Czy zasłużenie ????
Wiele osób wypowiada się w naszym mieście na różne tematy.
Niewiele z nich ma możliwość wypowiadania się nieograniczenie - i w formie
i w czasie. Takie możliwości mają jedynie dziennikarze w małych ośrodkach
kulturalnych, gdzie ich fachowość nie podlega żadnej kontroli lub kontroli
bardzo ograniczonej; tam, gdzie trzeba wypełnić czas antenowy lub miejsce
do druku.
Poniżej jedna z wypowiedzi na temat Szczecineckiej Kroniki Filmowej (plik udźwiękowiony, tekst animowany) pochodząca z programu emitowanego w szczecineckiej telewizji kablowej
"Gawex" w dniach 3 i 4 kwietnia 2006 roku !
Czy to Pański głos, Panie Markanicz ?
Czy to Pańskie słowa, Panie Markanicz ?
W opinii moich znajomych nie ma dwuznaczności ! To głos i fragmenty wypowiedzi
Ireneusza Markanicza z Telewizji Gawex.
Kim Pan jest, Panie Markanicz ?
Na stronie internetowej spółki "Gawex Media" o Telewizji GAWEX
(reprodukcja fragmentu obok) piszecie sami o sobie m.in w jednym z akapitów :
"Programy tworzone są przez zespół doświadczonych dziennikarzy, redaktorów, operatorów kamer i techników. Obraz i dźwięk realizowany jest techniką cyfrową bez użycia kawałka taśmy filmowej czy magnetowidowej. Zapewnia to najwyższą jakość produkcji i emisji programu."
Podkreślenie tekstu - autora.
Wynika z powyższego, że Pan jest doświadczonym dziennikarzem ! To wiele, to bardzo wiele !
Tylko, czy to prawda ??
W cytowanej tutaj części Pańskiej wypowiedzi z dnia 3 kwietnia 2006 r.
w programie Telewizji GAWEX (całość wyżej) użył Pan słów "katowani byli" w odniesieniu do mieszkańców Szczecinka, którzy w liczbie około 2 tysięcy
osób zebrali się tego dnia na szczecineckim Placu Wolności, przed ratuszem.
Narzędziem tortur była, jeśli wnioskować z Pańskiej wypowiedzi - projekcja
Szczecineckiej Kroniki Filmowej.
Przekonany jestem, Panie Markanicz, że jest Pan kiepskim, mało i źle doświadczonym
dziennikarzem, a zapisy na stronie internetowej Pańskiego pracodawcy, "Gawex
Media", rozmijają się z prawdą.
Czy doświadczony dziennikarz użył by w tamtym kontekście cytowanych słów
?
Czy Pan zna znaczenie słowa "katować" ?
Przygotowałem obok wyciąg hasła "katować" ze słownika - warto
się zapoznać !
W takim miejscu i w tym kontekście przypomnieć nie zawadzi, że katowanie, torturowanie jest przestępstwem objętym zapisem art. 40 Konstytucji
Rzeczpospolitej Polskiej oraz w ustawie Kodeks Karny.
Zgodnie z normami Kodeksu Karnego przestępstwa są występkiem lub zbrodnią. Czyn będący zbrodnią zagrożony jest karą od minimum 3 lat pozbawienia wolności ! Występek jest karany mniej surowo.
Wynika z Pańskich słów Panie Markanicz, że pomówił Pan o czyn będący zbrodnią
organizatorów imprezy ku czci zmarłego papieża Jana Pawła II, a mianowicie
:
burmistrza miasta Szczecinka Jerzego Hardie-Douglasa
proboszcza parafii pw. Najświętszej Marii Panny w Szczecinku księdza Piotra
Jesionowskiego
dyrektora Szczecineckiego Ośrodka Kultury - Adama Wyszomirskiego
twórcę i realizatora Szczecineckiej Kroniki Filmowej - Jarosława Pietrzyka
oraz wiele, wiele innych osób .....
Ponadto znieważył Pan słownie bliżej nieustaloną liczbę osób (ok. 1,5 -
2 tys.), widzów imprezy pomawiając w sposób skryty o masochizm, co nikomu
chwały nie przynosi.
Na szczęście dla Pana, Panie Markanicz, a może na nieszczęście, zebrane
przeze mnie opinie widzów oraz fotografie z "miejsca przestęstwa"
w chwilę po zakończeniu "zbrodniczej" projekcji potwierdzają
fakt, że do zbrodni nie doszło ....
Pozostaje tylko bez odpowiedzi pytanie : - Jak mam opisać fotografie fotoreportażu
z Wieczoru Papieskiego w dniu 2 kwietnia 2006 roku w Szczecinku ?
Nie wydaje mi się, aby opis o treści "Jeden z organizatorów zbrodni,
Jarosław Pietrzyk, przy projektorze na chwilę przed zakończeniem zbrodniczej
projekcji w otoczeniu m........" - był właściwy.
Dlatego prawdopodobnie opis będzie miał treść : "Jarosław Pietrzyk
(w centrum, przy projektorze) chwilę przed zakończeniem projekcji Szczecineckiej
Kroniki Filmowej podczas Wieczoru Papieskiego w tłumie wpatrzonych na ekran
mieszkańców Szczecinka (2-04-2006 r.).
Wiem, że to Pana, Panie Markanicz nie zadowoli ...
Chwilę później, po zakończeniu projekcji ...
Tłum mieszkańców Szczecinka, śpiewając "Barkę", zapalając po
drodze znicze żałobne podąża w stronę ulicy Jana Pawła II.
Po kilku minutach ciżba ludzka rzednieje. Na placu Wolności widać ostatnich
uczestników Wieczoru Papieskiego. Długa, nieregularna kolumna ludzi ze
zniczami w dłoniach jest już na ulicy Jana Pawła II.
Na placu pozostają jedynie nieliczni, w tym obsługa techniczna i realizatorzy.
No i ja, nieświadom tego, że (być może inni widzowie także) przeżyłem i
przeżywam katharsis*) !
Dzięki Panu, Panie Markanicz !
To niestety nie wszystko o co można mieć do Pana Markanicza pretensje !
Szastając słowami w swoich telewizyjnych, publicznych wypowiedziach stwierdził
Pan również ....
a także, iż :
" Niestety, te oczekiwania rozminęły się z intencją organizatorów ! Tu po prostu nie było pomysłu, był najpierw krótki koncert, a później była projekcja Szczecineckiej Kroniki Filmowej. Nie oceniamy wartości technicznej, ale trzeba przyznać, że tu zabrakło przede wszystkim pomysłu i zabrakło wyobraźni, zabrakło możliwości albo po prostu zabrakło umiejętności, bo film, który został mieszkańcom zaprezentowany miał nikłą wartość artystyczną, wątpliwą wartość poznawczą i był po prostu za długi;.." Podkreślenie tekstu - autora.
Zatem, zarzuty i moje wyjaśnienia po kolei !
... coś wyjątkowego ! Szczecinecka Kronika Filmowa, sporadyczne wydawnictwo filmowe nie ma swojego
odpowiednika w promieniu kilkuset kilometrów od miasta Szczecinka. Dotyczy
to nie tylko zamierzenia filmowego ale także formy jej prezentowania -
na świeżym powietrzu, na bardzo dużym ekranie. Więc jednak coś wyjątkowego
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
... nie było pomysłu, ... Tym stwierdzeniem Pan, Panie Markanicz, albo Pan "zmarł"
jako dziennikarz, albo też, w co wątpię, "narodził się" jako
nowa dziennikarska kometa ! Pan, Panie Markanicz, zamknął się w szczecineckiej konserwie i przestał
Pan relacjonować świat wokół siebie, co jest istotą zawodu dziennikarza
!
Pan, Panie Markanicz, zachowując pozory dziennikarstwa począł kreować sztuczną
rzeczywistość, stał się chyba politykiem ?!
Jak jest możliwe, że Pan, dziennikarz chcący występować w roli mentora,
mając blisko dobę czasu od projekcji do emisji swoich komentarzy w Telewizji Gawex nie zadbał o skonfrontowanie swojej wiedzy, informacji
z otaczającym światem ?
Czy Pan wie, że tym stwierdzeniem "dokopał" Pan zawodowcom od
Warszawy, przez Kraków, Poznań, Łódź, Szczecin, Gdańsk po Gdynię ????
W moim posiadaniu są zapisy stron internetowych z programami obchodów rocznicy
śmierci papieża Jana Pawła II z wyżej wymienionych miast.
Dokonując porównania tamtych działań z bogatych budżetów wielesettysięcznych
miast, zawodowych środowisk artystycznych z teatrów, oper, filharmonii,
wyższych uczelni artystycznych i naszego działania w biednym, już niespełna
40-tysięcznym mieście powiatowym stwierdzić muszę, że tu, w Szczecinku,
niejaki Jarek Pietrzyk miał pomysł, a gdzie indziej, w wymienionych miastach
tego pomysłu jakby nie stało ! Tylko krótkie koncerty .... skrytykowane
przez Pana, jako brak pomysłu oraz procesje, odsłonięcia pomników etc.
Najbliżej, jakby to powiedzieć, była Warszawa !
"Niedziela
* Godz. 17, telebimy na pl. Piłsudskiego - pokaz filmów z trzech pielgrzymek
Jana Pawła II do Polski.
(Plac Piłsudskiego w Warszawie ! - dop. autora .
Tu można pobrać samorozpakowujący się plik o nazwie "ProgramyObchodów.exe"
ze wspomnianymi zapisami stron internetowych wymienionych wyżej miast -
proszę kliknąć na lub plik o nazwie "ProgramyObchodów.zip" - klikając tutaj ).
Pan, Panie Markanicz, na pewno ma jakiś nowatorski w tej sytuacji projekt,
rozwiązanie, inicjatywę, POMYSŁ ??
Wracając do meritum sprawy, czyli do Pańskich opinii.
Nie oceniamy wartości technicznej... ocenił ją Pan ! Szkoda, że zabrakło Panu krytycznych słów do prezentowanego
obrazu.
Podstawowy zarzut w tej materii nie padł z Pańskich ust, ale z ekranu.
W chwili rozpoczęcia projekcji doszło do awarii. Przyczyną awarii był prawdopodobnie
krótki deszcz, który spadł krótko przed rozpoczęciem.
Znalezione prowizoryczne rozwiązanie umożliwiło rozpoczęcie projekcji z kilkuminutowym opóźnieniem, jednakże w toku projekcji uszkodzenie na kilka sekund przerwało projekcję. Przerwa ta trwała łącznie 9 sekund.
Ponieważ przed deszczem funkcjonowanie było sprawdzane i stwierdzono poprawne działanie zestawu do projekcji z nagłośnieniem, przypuszczać należy, że problem został spowodowany niewłaściwą jakością urządzeń nagłaśniających i ich połączeń. Co do projektora, nie ma co ukrywać, że jest to urządzenie nieodporne na trudne warunki atmosferyczne. Właścicielem tego jedynego zestawu urządzeń jest SzOK.
Fotografię niechlubnych chwil projekcji skopiowaną z Pańskiej, Gawex-owskiej
emisji prezentuję obok, dla pamięci.
"... nikłą wartość artystyczną, ..." Nie mogąc mieć zaufania do Pańskich ocen - kwestię wartości artystycznej
czegoś, co Pan uporczywie nazywa filmem a jest inną formą filmową - kroniką
filmową - w uzgodnieniu z autorem Szczecineckiej Kroniki Filmowej, Jarosławem
Pietrzykiem postanowiłem poddać publicznemu osądowi, a więc także profesjonalistom,
filmowcom-amatorom, kinomanom, okazjonalnym widzom...
Prosimy o opinie ! Ponieważ tylko około 2 tys. osób oglądało projekcję,
a Szczecinecki Ośrodek Kultury jest właścicielem praw do emisji tego odcinka
Szczecineckiej Kroniki Filmowej, więc tą drogą, poprzez Internet zwracam
się do dyrektora Sz.O.K., Pana Adama Wyszomirskiego, o zezwolenie na umieszczenie
materiału filmowego Szczecineckiej Kroniki Filmowej na naszym serwerze
i udostępnienie Kroniki zainteresowanym.
Obiecuję zainteresować materiałem znanych mi filmowców i uzyskać od nich
opinie.
"...wątpliwą wartość poznawczą..."
Patrząc na ludzkie twarze z przejęciem wpatrzone wysoko, niewygodnie, w
ekran przed ratuszem dochodzę do wniosku, że i w tej kwestii muszę odmówić
Panu racji.
Przypuszczam, że przyczyna tej opinii to Pańska, dziennikarska alienacja.
To Pan żyje w świecie niewielkich obrazków i komentarzy, to Pan je zna
w większości. Gdyby więc Pan powiedział, że dla Pana brak w tym filmie
wartości poznawczych - byłoby w porządku. Tymczasem Pan wytworzył własną
opinię jako opinię społeczności bez jakiegokolwiek badania.
Tymczasem prawdopodobnie połowa ludzi obecnych na placu podczas projekcji
nie posiada odtwarzacza płyt optycznych, komputera, a także współczesnej,
średniej jakości telewizora, w tym do odbioru telewizji satelitarnej. Wiele
z tych osób to osoby starsze wiekiem, którym duży obraz na ekranie kojarzy
się z kinem; wielkich rozmiarów, dobrze postrzeganym obrazem.
Tylko ten jeden element, wielkich rozmiarów obraz np. ludzkiej twarzy stwarza
nowe doznania, dostarcza wartości poznawczych.
Podczas projekcji Kroniki, mimo wspomnianych usterek, tylko niewiele osób
odeszło z placu Wolności wytrzymując w zimnie do końca, co dokumentują
zamieszczone wyżej trzy fotografie. Nie przypuszczam, aby powodem pozostawania
na projekcji było przysłowiowe "nie wypada" odejść.
Czy Pan jest w stanie ocenić stan poznania ludzi w tej liczbie, ich doświadczenie
życiowe, wiedzę ?
To jest możliwe w ograniczonym zakresie w klasie szkolnej. Podczas plenerowej
imprezy na miejskim placu wydaje się to być niemożliwe !
Coś, czego zabrakło niewątpliwie (ale czy mogło ze względu na objętość,
możliwości, znaleźć się w Kronice ?) to wspomnienie o Janie Pawle II szczecinecczanina ks. Bolesława Krawczyka, b. ceremoniusza papieskiego
przy Janie Pawle II. Bez wątpienia jest to osoba, która w naszym mieście
miała ze Zmarłym najbliższy i najdłuższy kontakt.
Szkoda, ze Jarosław Pietrzyk możliwości filmowego wywiadu z ks. Krawczykiem
nie posiadał.
Nie wierzę Panu, Panie Markanicz, zwłaszcza, że :
Podobnie jak Pański kolega z innych mediów, Pan podpisujący się "jg" (a nazywany przez mieszkańców Szczecinka "dżej-dżi") w szczecineckim dwutygodniku "Temat", pozwolił Pan sobie na nieodpowiedzialne obarczenie winą za opóźnienie
w odśpiewaniu pieśni "Barka" autora Kroniki, będącego jednocześnie
realizatorem ("wyświetlaczem") projekcji.
Żaden z wymienionych tutaj przeze mnie szczecineckich dziennikarzy nie zechciał zauważyć prawie 20 minutowego opóźnienia rozpoczęcia Wieczoru Papieskiego w Szczczecinku, tocząc jednocześnie boje z Jarosławem Pietrzykiem, realizatorem Szczecineckiej Kroniki Filmowej, o niezawinione przez niego usterki techniczne.
Ponieważ znany był Panu, Panie Markanicz rozkład czasowy uroczystości,
był Pan świadkiem wydarzeń i miał Pan prawie dobę na zweryfikowanie swoich
informacji, więc w tej sytuacji ze wstrętem oświadczam, że wstydzę się
za Pana. Pan po prostu świadomie czynił komuś krzywdę albo też publicznie
dawał przykład. Przykład czego ??
Oto dowody mych twierdzeń. Końcowy fragment z relacji w Telewizji Gawex
(poniżej, z lewej)
...oraz wcześniej poznany fragment Pana wypowiedzi :
"... co więcej,przez to że mieszkańcy katowani byli tą projekcją,
godzina 21:37 minęła zupełnie niezauważona."
Podkreślenie tekstu - autora.
Stanowczo twierdzę, że jest nieuczciwością obciążenie autora Kroniki odpowiedzialnością
za opóźnienie przy jednoczesnym przemilczaniu opóźnienia znacznie poważniejszego,
20-to minutowego.
Popatrzmy na ten problem w uproszczonym schemacie prawnym.
Dwóch obywateli, pełniących funkcje publiczne zawarło dla dobra szczecineckiego
społeczeństwa umowę pomiędzy reprezentowanymi przez siebie instytucjami.
Umowa ta, z powodu jej społecznego oddziaływania, została ogłoszona publicznie,
co jeszcze spotęgowało działanie umowy.
Obywatelami tymi byli : Jerzy Hardie - Douglas - burmistrz miasta Szczecinek
oraz Piotr Jesionowski - ksiądz, proboszcz parafii NMP w Szczecinku.
Umowę, o której mowa, potwierdzono podpisami. Oto one poniżej.
Zaproszenie na uroczysty Wieczór Papieski. Strona odwrotna ze szczegółowym
programem widoczna po zetknięciu wskaźnika myszy z reprodukcją.
Realizacja tej umowy napotkała na przeszkody z przyczyn religijnych, które
są bezdyskusyjne i nikt ich podnosić nie zamierza. Skutkiem wspomnianych
przeszkód z przyczyn wyznaniowych, religijnych było opóźnienie rozpoczęcia
uroczystości na placu przed ratuszem o około 20 minut za zgodą umawiających
się stron (burmistrza i proboszcza). O przyczynach opóźnienia informował przez głośniki zebraną już
na placu publiczność, w tym przedstawicieli mediów, kierownik działu imprez Szczecineckiego Ośrodka Kultury p. Andrzej Górka w porozumieniu z przebywającym w kociele NMP,
podlegającym burmistrzowi, dyrektorem Szczecineckiego Ośrodka Kultury p. Adamem Wyszomirskim.
Informował i przepraszał.
Również prosił o to by zrozumieć przyczynę i poczekać. W tym czasie na placu Wolnoci było już około 1 tys. czekających.
Dopiero po nadejściu ludzi z mszy w kościele rozpoczął się koncert. Dalej
już wiadomo ! Usterka, uciekająca minuta, minuta, start, sekunda, sekunda ..
A przedstawiciele np. Telewizji Gawex stoją z kamerą, mikrofonem naprzeciw informującego
o opoźnieniu przez nagłośnienie pana Andrzeja Górkę i, oczywiście
..... nic nie wiedzą ! Jasne ! Nie chcą, mają krótka pamięć, są z Panem
Markaniczem ....
W niedopatrzenie raczej nikt nie uwierzy !
Nie zdobył się Pan, podobnie jak wymieniony przeze mnie "jg" czyli "dżej-dżi" z "Tematu" na zbesztanie proboszcza Jesionowskiego za spowodowanie
opóźnienia ...
Więc kim Pan jest, Panie Markanicz ?
Pańskie żale, cytuję : " To jest chyba pewne rozczarowanie, z którym spotkali się mieszkańcy
Szczecinka, którzy, przypomnę, liczyli na coś
zupełnie innego i tej spontaniczności, tego czegoś, co było w tym samym miejscu rok temu, po prostu, tym razem zabrakło." i oczekiwania dotyczące, jak mniemam, nadania cywilnej uroczystości żałobnej
i wspomnieniowej bardziej uroczystego, religijnego charakteru muszą napotkać
na sprzeciw Kościoła spowodowany decyzjami papieża Benedykta XVI.
Jest prawdą, że proboszcz, ks. Piotr Jesionowski zrezygnował z możliwości
odprawienia, jak przed rokiem, mszy polowej na placu Wolności przystając
na współudział organizacyjny z burmistrzem.
Wiem, chociaż nie ze stuprocentową pewnością, że jest Pan od prawie dwóch
lat nienajgorzej opłacanym instruktorem do spraw filmu działającego w Szczecineckim Ośrodku Kultury. Mam nadzieję, że owoce Pańskiej
pracy na tym stanowisku będzie można niebawem publicznie obejrzeć !
Marek W. Piłat
PS. Moje nazwisko znajdzie Pan także w czołówce Szczecineckiej Kroniki
Filmowej (reprodukcja obok).
Współpraca (dokumentacyjna).
Czołówki filmów w żargonie filmowym nazywane są listą płac.
Dlatego dodam jeszcze : bezpłatna, społeczna.
Gwoli uniknięcia nieporozumień !
Opublikowano 1 maja 2006 roku.
Echa
"Zdumiewające, że nikt, dosłownie nikt nie wystąpił z publiczną obroną
krzywdzonego Jarosława Pietrzyka.
Ani ksiądz proboszcz Jesionowski, ani burmistrz Hardie-Douglas, ani dyrektor
Adam Wyszomirski."
"Telewizja Zachód przyjęła neutralną postawę."
*) cyt. ze str. 902 przywołnego "Słownika" :
1 - ".. według poetyki Arystotelesa : stan polegający na wyzwoleniu
się od strachu i litości dzięki intensywnemu przeżyciu przez widza tragedii
ukazującej heroizm ludzki, wzbudzającej podziw i współczucie"
2 - psych. "ujawnianie w procesie psychoanalizy dotychczas nieświadomych
przeżyć o charakterze urazowym i usuwanie towarzyszącego im napiecia emocjonalnego".(gr.)